Funt od początku roku traci do złotówki. Z jednej strony to zasługa mocnego odreagowania na krajowej walucie, z drugiej to problemy wewnętrzne Wielkiej Brytanii. Pandemia na Wyspach nie odpuszcza i niemal codziennie notujemy rekordy zakażeń. Co gorsza, pojawiła się kolejna mutacja, która znacznie szybciej rozprzestrzenia wirusa. Wyspiarze robią, co mogą i znacznie przyśpieszają proces podawania szczepionki, niemniej jednak wydaje się, że bez restrykcji i twardego lockdownu się nie obędzie. Premier Johnson chciałby go uniknąć szczególnie, że Wielka Brytania zaczyna właśnie okres poza UE, a więc może to już samo w sobie wpłynąć na gorsze odczyty makro z gospodarki. Brexit to nadal wiele niepewności, a umowa handlowa (która powstała za późno) powoduje, że wiele firm wstrzymuje inwestycje, bo zwyczajnie potrzebuje czasu na dostosowanie się. W krótkim terminie więc funt powinien tracić, bo tych wszystkich problemów ot tak, nie da się załatwić. Do tego niewykluczone, że w obliczu tej sytuacji Bank Anglii zacznie znów myśleć o ujemnych stopach procentowych, które mogłyby wesprzeć gospodarkę. Technicznie więc GBP/PLN wraca w okolice 5,00.
המידע והפרסומים אינם אמורים להיות, ואינם מהווים, עצות פיננסיות, השקעות, מסחר או סוגים אחרים של עצות או המלצות שסופקו או מאושרים על ידי TradingView. קרא עוד בתנאים וההגבלות.